sobota, 28 marca 2015

Freddy fazbear's pizza -03 Nowy ja

          Pustka, widziałem obrazy, które nakierowały mnie co się stało ,zobaczyłem pizzernie ,szedłem za jednym zwierzakiem z pizzerni z innymi dzieciakami ,tylko to nie była pizzernia freddiego a ta knajpa dla wegetarianów ,szedłem tak dalej i jedna z kelnerek zapytała mnie z grymasem na twarzy czemu nie chodzę u nich kupować jedzenia ,ja nic nie odpowiadałem. Scena zamieniła się na szkołę nadal idę za robotem i z innymi.W szkole było strasznie ślisko i strasznie oraz znowu scena się zamieniła na ulicę na której znajduje się mój dom.
-Jeszcze tylko 14 domów ominę a będę u siebie -pomyślałem. Pogoda zmieniła się na deszczową i noc nastąpiła. -O! widzę mój dom ,powiem  rodzicom że nie jestem głodny. Więc zacząłem biec bardzo szybko ,już chwytałem za klamkę otwierającą furtkę ,kiedy scena ponownie się zmieniła  na ulicę na którą wybiegłem prosto pod auto.                                                                                                                                                                  
          Obudziłem się ,oddycham nerwowo ,cały spocony i plułem krwią ,wszystko mnie boli w dodatku dostałem drgawek .Ludzie zaczęli mnie uspokajać ,a ja nie wiedziałem co się stało .Po strojach jakie mieli Ci ludzie mogę domyślić się że to lekarze i właśnie wiozą mnie na stół operacyjny .I znowu ciemność zacząłem widzieć a głosy słabły. Tym razem obudziłem się bez pamiętania jakiegokolwiek snu ,leżałem na łóżku bolały mnie żebra (chyba sobie połamałem) głowa , ręce i noga..... odkryłem odruchowo kołdrę nie zważając, że boli mnie ręka ,miałem ochotę po prostu zwymiotować i krzyczeć...nie miałem prawej nogi.  Płakałem nie wiedząc co robić ,czy rodzice wiedzą o wypadku ,jak im mam to powiedzieć ,czy nadal będą mnie kochać??? Leżałem z godzinę aż w końcu otworzyły się drzwi ,wyszedł lekarz z moimi rodzicami .Od razu mama do mnie podbiegła z łzami w oczach a tata usiadł koło łóżka.
 -KOCHANIE ,CO CI SIĘ STAŁO? -mama płacze całując mnie ,a ja po prostu nie odzywałem się.  - -Ma uraz -zaczął lekarz - będzie w szoku po wypadkowym musieliśmy mu amputować nogę ,oraz ma liczne złamania na ciele ,powiem szczerze że to cud że żyje.
-Marco co się stało? NO MÓW NAM!-przestraszony byłem głosem mamy.
-Proszę mu dać spokój musi odpocząć ,teraz ważne jest zdrowie państwa syna ,nawet policja nie będzie go teraz "ruszać" ,państwa proszę do mojego gabinetu. -I wyszli ja zostałem sam tylko przypatrując się nadal mojej nie widzialnej nodze. Czy to prawda że teraz będę psychicznie chorym? Co właściwie miał na myśli lekarz mówiąc ,,Uraz,,? Nie wydaje mi się aby jakaś wewnętrzna zmiana u mnie nastąpiła. Jestem osłabiony, potrzebuje snu więc się położyłem. Pobudkę miałem o 12.00 chyba długo spałem ,dali mi zastrzyk i przynieśli jedzenie: chleb, masło, dżem i woda ....uroczo-zjadłem powoli ,ze względu na bolące mnie żebra. Potem dzień minął szybko :badania , jacyś dziwni ludzie ,lekarze i moi rodzice .Do nikogo przez ten dzień nie powiedziałem słowa. Kolejne dni też takie same były z niewielkimi różnicami :mama starała się być twarda , tata zachowywał kamienną twarz ,odwiedzili mnie nauczyciele ,kolejne badania ,teraz przychodzili też policjanci ale lekarze szybko się ich pozbywali ,a ja tak samo nie odezwałem się ani jednym słowem .Po tygodniu mogłem przebywać w pokoju zabaw ,czy coś tam robiłem? nic... Miesiąc w szpitalu przebywałem i pomimo tego że byli u mnie różni ludzie do nikogo się nie odezwałem i uśmiechałem, byłem uwięziony w własnej psychice, która ostatnią rzeczą przed wypadkiem nakazywała mi uciekać. Założyli mi protezę i mogłem wracać do domu po 6 tygodniach spędzonych w szpitalu.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

WHOA jeszcze pomęczę was 2 rozdziałami i zaczynamy normalną fabułę (bo wiem że te rozdziały mają bardzo mało wspólnego z fnaf 'em ale spokojnie to tylko taki wstęp jest ^^) Kolejny rozdział chyba jutro ze względu na to że jest dość krótki. I mogę was poinformować że jestem w trakcie robienia niespodzianki ale czy wyjdzie? czy będzie fajna? czy w ogóle ją dokończę? nawet ja sama tego nie wiem ,więc tylko wspomnę że staram się coś pewnego zrobić. Jak na razie pozdrawiam i dziękuje za komentarze *3*

niedziela, 22 marca 2015

Freddy Fazbear's pizza -02 Wejście

          Wyszedłem z domu jak najszybciej się dało do pizzerni miałem z 15 minut drogi ale w miarę szybko dotarłem na miejsce już byłem przy zakręcie ,wystawiłem głowę za budynku...
-uff nikogo nie było - prawda jest taka że po prostu boję się dorosłych, oni są tacy dziwni... Sprawdziłem jeszcze czy mam pieniądze i ruszyłem ku wejściu do pizzerni. Znalazłem się w dużej sali były w niej stoliki z krzesłami, automaty z grami, karuzela, dalej jakieś stoisko z nagrodami no i oczywiście scena na której były 4 zwierzaki: Miś ,kura ,królik i lis ,lis mi zaimponował wyglądał jak pirat. Po sali też chodziły prawie takie same zwierzęta tylko że te były mniejsze i z plastiku? i chyba nowocześniejsze ,takie zabawkowe wersje z tych na scenie, jedynie lis się wyróżniał gdyż był biały i też miał futro. W pizzerni mniej było osób niż przedtem, ale ja nadal byłem głodny tylko jak tu zamówić jedzenie? Wtem podszedł do mnie kurczak i powiedział
-Witaj jestem Chica ,co za-zamawiaszzz? Nie miałem pojęcia co i jak...te roboty są chyba robione z dalekiej przyszłości! Tuż to zaawansowana technologia!
-eeemmm uuh nooo...duże frytki.?
-Już się robiii to bbędzie 5.00 zł  proszę zaczekkkać.-powiedziała miłym głosem ja tylko usiadłem najbliższego miejsca koło mnie. Minęły może 4 minutki i się pojawiła Chica poprosiła bym wrzucił pieniądze do ciastka które niosła -no to wrzuciłem ,usłyszałem strasznie cichy dźwięk i kurczak podał mi frytki z ketchupem. Było tego dużo jadłem i oglądałem przedstawienie w wykonaniu robotów na scenie było naprawdę śmieszne ,to najlepsze miejsce w mieście. W dodatku te roboty są takie miłe, gdy przechodziły koło mnie mówiły smacznego ,albo jakieś śmieszne rzeczy lub zdania. Siedziałem sam przy stoliku, ale nie czułem się jak by faktycznie tak było,ludzi było coraz mniej  a ja zdążyłem zamówić jeszcze jedną porcje frytek i ciasto ,gdyż znalazłem menu na stoliku.
-Cholera 18.32 jest ,rodzice pewnie jadą do domu muszę się zmywać, jutro znowu tu przyjdę i może pogram na automatach? Szybkim ruchem już wychodziłem ,oczywiście było ciemno (czas zimowy się kończył ,ale jeszcze o 17.00 robiło się ciemno) padał deszcz, zimno no i oczywiście sam przez 15 minut muszę iść. -Trudno(pomyślałem) idę szybkim krokiem, a nawet biegnę. Jak zwykle strach mnie ogarnia. Cholera chyba ktoś mnie śledzi bo słyszałem kroki za mną. Serce zaczęło bić szybciej jak i również biegłem jak szalony...to był błąd. Ślisko od deszczu a ja wparowałem pod pędzący samochód.... Na moje szczęście zahamował tak że praktycznie wyminął mnie. A ja stałem jak słup i nie wiedząc co robić. Po prostu się wpatrywałem. Drzwi od auta się otworzyły i wyszedł wkurzony kierowca...  wkurzony mało powiedziane.
-NO JA PIERDOLE CZY TY MASZ MÓZG? -Ja jeszcze bardziej byłem przestraszony niż przedtem stałem skulony, cały mokry i przestraszony. Najgorsza sytuacja nie dość że nie wiesz co robić to  jeszcze facet wyglądał jak by miał mi nogi z.....no....powyrywać/ Nic nie mogłem wydusić starałem się ale to na nic. Chcę zniknąć ,chcę zniknąć ,chcę zniknąć -błagałem wręcz. Mężczyzna podchodził do mnie a mnie sparaliżowało,ale nie to że zbliżał się do mnie ale to że mnie ominął ...i podszedł do ciała które trochę dalej leżało... mojego ciała. Poczerniało mi przed oczami i dalej nic nie pamiętam.



Rozdziały robią się coraz krótsze ,ale staram się to poprawić (04 jest strasznie krótki ale za to 05 nadrabia) kolejny rozdział za tydzień w piątek (bo nie wchodzę na komputer w czasie szkoły xD) Pozdrawiam :>

piątek, 20 marca 2015

Freddy fazbear's pizza -01 Jak to zostałem nowym klientem

          Była mniej więcej 13.40 właśnie skończyłem lekcje ,był piątek kochałem piątki bo nadchodził weekend .Moi rodzice do późna pracowali więc nie mieli zbyt dużo czasu dla mnie  a tym bardziej nie mieli jak mi ugotować obiadu .Szczerze? chodziłem głodny i to nie z powodu że nie stać nas było na jedzenie ,ale moi rodzice każą mi kupować jedzenie w pewnej knajpce dla wegetarianów...czemu tam? głównie bym się zdrowo odżywiał .Na początku zamawiałem tam ,,hot sandwich" ciepła kanapka z serem i sałatą oraz sosy było to smaczne do momentu kiedy mi się to nie znudziło ,teraz patrzeć na to nie mogę. No to spróbowałem czegoś innego ,wegetariański hod-tok tak dokładnie tak się nazywało to. Chyba jedyna potrawa w tej knajpce gdzie było mięso...ryby. JAKIEŻ TO OHYDNE BYŁO. spróbowałem też innych rzeczy ,(jeszcze gorsze) nie wiedziałem że tylu rzeczy nie lubię :cebula,pomidor,seler,buraki i.t.d...i że ja mam to jeść jak jakiś gryzoń? Rodzicom mówię że tam jem...okłamuje ich ,już tam nie jem od 2 miesięcy nie pytajcie co jem bo wszystko ci mi dają np. paluszki solone gdy ktoś ma to pytam się czy mogę ,nie chętnie dają i biorę całą garść a potem  idę jakby nigdy nic...ta chyba przez to mało kto ze mną gada ... Mam 12 lat dlatego robię takie dziwne rzeczy w sensie nooo...dziecinne .Nie jem bo mi nie smakuje ,dlatego chodzę głodny bo boję się powiedzieć rodzicom że już tam nie chce jeść. Mama zapewne by się zdenerwowała twierdząc że muszę zdrowo się odżywiać bo tworzą mi się fałdy na brzuchu, twierdzi że to od tłuszczu ,jeszcze ta sprawa że nie chcę ćwiczyć na wf'ie. Ja tam wolę modelować zwierzęta z różnych rzeczy :plastelina,  papier nawet dostałem kiedyś taki zestaw do zbudowania konia z drewna .To moje hobby a nie ganianie za piłką na wf'ie.
          Krople deszczu właśnie  zaczęły spadać na ulice - kurcze (pomyślałem) ,do domu mam trochę daleko nie sądziłem że zacznie padać, nawet kurtki nie mam. Po 3 minutach moje brązowe włosy były całkowicie mokre, i jeszcze cały czas przecierałem okulary ,przez tą sytuacje nie zorientowałem się że skręciłem za wcześnie w lewo ,już miałem zawrócić kiedy zobaczyłem pizzernie ... Freddy fazbear's pizza. Zaciekawiła mnie ,widziałem  jak 3 osoby z mojej klasy teraz tam wchodzą. Zaciekawiony podszedłem i wyjrzałem przez okno....magia.... tam chodziły ludzkiego wzrostu zwierzęta widziałem kurę która chodziła z olbrzymim  ciastkiem , królik który grał na gitarze, jeszcze misiek i coś mówił do mikrofonu .Dużo osób z mojej szkoły tam było... Byłem zachwycony a zarazem głodny ,pieniądze już wydałem na zbiórkę w celu wycieczki ,a że zapomniałem rodziców poprosić to musiałem dać pieniądze przeznaczone na jedzenie w tamtej knajpie. Pewnie smutny był to widok .Chłopiec cały mokry z jasno szarymi oczami przypatrujący się  pizzerni gdzie dzieci jadły i się śmiały. Już odchodziłem kiedy usłyszałem głos mężczyzny...
 -Hej mały ,potrzebu.....- i w tym momencie po prostu zwiałem ,czemu? bo ja wiem? przestraszyłem się że gość mnie okrzyczy że stoję mu przed pizzernią  i odstraszam innych oraz pomyślałem też w pierwszej chwili że to mój tata MÓJ TATA POWIE MAMIE ŻE CHCIAŁEM ZJEŚĆ NIEZDROWE JEDZENIE  ,ale szczerze nie miałem pojęcia kto to był, nie odwracałem się tylko usłyszałem te 2 niedokończone słowa i uciekłem ,raczej to nie był mój tata ,nie ma takiego głosu ,ale nigdy nie wiadomo z kim ma się do czynienia. Biegłem na oślep ,budynki wyglądały na opuszczone ,stare mury ,parę drzewek po prostu wyglądało to na miejsce opuszczone. Zauważyłem inną uliczkę i wyszedłem na znajomą mi drogę. Gdy wróciłem do domu wyjąłem moje oszczędności ,była 14.30 więc nadal burczało mi w brzuchu a do wieczora jest dużo godzin więc wybrałem się tam gdzie mnie wystraszono.



Notka szybko bo już mam napisanych z 3 rozdziały :D kolejny pojawi się może za 3 dni

Witajcie

      Cześć ja jestem Siwek (by nie było jestem dziewczyną xD) i na tym blogu będę udostępniać taki ,,fanfiction" z gry Five nights at Freddy's. To jest mój pierwszy blog z opowiadaniem więc od razu mogę was poinformować na liczne błędy, jak wam coś się nie spodoba to śmiało piszcie, krytyka będzie mi tutaj nie zbędna. Mam na dzieję że zostaniecie na dłużej i coś wyjdzie z mojej ,,twórczości" ;)                                                             EDIT:  Czas  jest inny niż w grze